Nietypowa interwencja
Ul. Beskidzka 164 - koń tonie w grzęzawisku - Straż pożarna pilnie prosi o pomoc! - interwencję takiej treści otrzymali funkcjonariusze referatu Jeżyce: Karina Lisowska i Bartosz Falk. Strażnicy niezwłocznie udali się we wskazany przez dyżurnego rejon. Na miejscu okazało się, że z pobliskiej stadniny uciekł spłoszony koń, który wszedł w bagienne trzęsawiska Stawów Strzeszyńskich. Na miejscu akcję ratunkową prowadzili strażacy, policjanci, strażnicy oraz pracownicy stadniny. Sytuacja była dramatyczna - zwierzę praktycznie w całości znajdowało się w bagiennej pułapce a każdy jego ruch powodował dalsze zanurzanie się. Ratunkiem okazały się deski, które po wbiciu w bagno posłużyły jako oparcie dla zwierzęcia. Dopiero wtedy przeciągnięto pod zwierzęciem specjalne liny oraz powrozy i rozpoczęto powolne, ale systematyczne uwalnianie konia.
Nad bezpieczeństwem zwierzęcia cały czas czuwał weterynarz. Akcja ratowania konia trwała ponad 4 godziny i zakończyła się pełnym sukcesem. Wszyscy Ratownicy byli zmęczeni, przemoczeni i zziębnięci, ale szczęśliwi. Po całej akcji Bartosz Falk powiedział:
- Pierwszy raz widziałem jak tak wielkie zwierzę płacze. Był zrezygnowany i poddał się nam całkowicie w nadziei, że go uratujemy. Udało się.