Na skróty

Strażnicy rejonowi z referatu Nowe Miasto interweniowali w dwóch zanieczyszczonych miejscach. W obydwu przypadkach sprawcy zachowali się nieodpowiedzialnie i nie wykazywali chęci posprzątania - posypały się maksymalne mandaty.

ul. Zamenhofa - zanieczyszczone tereny zielone - grafika artykułu
ul. Zamenhofa - zanieczyszczone tereny zielone

Wymiana plakatów na billboardach, dla pracowników obsługi, winna być czynnością rutynową. Zdjęcie starych reklam, przyklejenie nowych oraz sprzątnięcie terenu, nie powinno stwarzać  żadnych  problemów. Jednak tym razem było inaczej - u zbiegu ulic Zamenhoffa i Hetmańskiej osoby wymieniające reklamy pozostawiły po sobie bałagan - na terenie zielonym obok konstrukcji billboardów leżały stare, zdarte plakaty. W tej sprawie interweniowali strażnicy rejonowi. Niestety z uwagi na większą ilość nośników reklamowych, należących do różnych firm, nie można było jednoznacznie wskazać kto  jest sprawcą powstałego bałaganu. W takiej sytuacji funkcjonariusze ustalili zarządcę terenu i to na niego spadała odpowiedzialność uporządkowania śmietniska.

Kolejna interwencja strażników rejonowych referatu Nowe Miasto dotyczyła rozlanego oleju w pasie drogowym.

Wstęga oleju silnikowego na jezdni ulicy Ostrowskiej ciągnęła się na długości ok. 700 metrów. Ilość ta mogła wskazywać na awarię silnika pojazdu ciężarowego. Na miejscu zdarzenia nie było kierowcy uszkodzonego samochodu, a służby porządkowe zaalarmowali inni kierowcy. To świadczyło o całkowitym braku odpowiedzialności kierującego, gdyż rozlany olej na jezdni, szczególnie dla motocyklistów, stanowi śmiertelne zagrożenie. W usuwaniu skutków awarii ciężarówki zaangażowani byli strażacy, pracownicy pogotowia czystości i służby drogowej ZDM. Między innymi konieczne było wprowadzenie czasowego ograniczenia prędkości. Po wykonaniu wszystkich możliwych czynności zabezpieczających strażnicy udali się do kierownika pobliskiej firmy budowlanej, gdyż tam właśnie prowadziły ślady oleju silnikowego. Bez trudu ustalili kierowcę feralnego pojazdu, który oświadczył, że jadąc ul. Ostrowską pękł resor i uszkodził zbiornik oleju. Nie potrafił jednak racjonalnie wyjaśnić, dlaczego nie zatrzymał pojazdu i nie wezwał odpowiednich służb. Tym razem zakończyło się 500 zł. mandatem  karnym.