Pierwsze kontrole miejsc bytowania osób bezdomnych
Pracownicy socjalni MOPR w asyście strażników na terenie całego miasta rozpoczęli cykliczne kontrole miejsc przebywania osób bezdomnych. W dniu wczorajszym odwiedzili koczowiska m.in na terenie Nowego Miasta. Pracownicy MOPR i straży miejskiej namawiali wszystkich na przeniesienie się do ośrodków dla bezdomnych. Informowali o zakresie możliwej do uzyskania pomocy socjalnej, a także zwracali uwagę na to, jak groźne w skutkach mogą być niskie temperatury dla życia ludzkiego.
Oto kilka historii osób bezdomnych koczujących na Nowym Mieście:
Pan Roman - ślusarz. Pan Roman od 4 lat jest osobą bezdomną, jego przeszłość nie pozwala mu wrócić do domu rodzinnego. Ma 56 lat i świetny fach w ręku - jest ślusarzem, niestety ze względu na zły stan zdrowia nie może podjąć pracy zarobkowej. Chętnie korzysta z pomocy pracowników socjalnych. Dobrze żyje także z mieszkańcami Sypniewa, gdzie zajmuje garaż, który ogrzewa "kozą".
Młode małżeństwo - 27-letnia Ilona i 41-letni Przemysław to małżeństwo z trzymiesięcznym stażem. Znają się od trzech lat, a od roku zajmują jedną z opuszczonych altan na ul. Borówki. Mówią, że dobrze sobie radzą i niczego im nie trzeba - trzy psy dotrzymują im towarzystwa. Zarówno pracownicy socjalni jaki i strażnicy chwalą sobie współpracę z p. Iloną i p. Przemkiem.
Wszystko pod kontrolą - tak mówi 52-letnia pani Bożena, która od ośmiu lat, razem ze swoim towarzyszem życia Jerzym (58lat) zbudowali własny kąt, tuż przy ruchliwej "katowickiej". Niewielu wie, że właśnie w takim miejscu dwoje ludzi od kilku lat całkiem dobrze sobie radzi. Nie nadużywają alkoholu, są czyści i chętnie pokazują swoje gospodarstwo. Z głównego pomieszczenia bucha ciepło, a na palniku gotuje się ogórkowa.
Wszyscy, których wczoraj odwiedzili pracownicy MOPR i SMMP kategorycznie odmawiali przeniesienia się do ośrodków dla bezdomnych. Straż Miejska prosi o sygnały, jeżeli mieszkańcy spostrzegą bezdomnych, znajdujących się w trudnej sytuacji, chorych i słabych, ponieważ to może uchronić ich przed wychłodzeniem.