Uciążliwy sąsiad
Strażników Eko Patrolu zaalarmowali działkowcy. Narzekali na uciążliwy smród palonych liści i innych odpadów roślinnych:
- Nie ma czym oddychać, zamiast wypoczywać i oddychać czystym powietrzem, mamy od rana do wieczora dym palonych śmieci.....
Strażnicy czynności kontrolne rozpoczęli od sprawdzenia, czy działkowcy maja dostęp do pojemników na odpady zielone, a następnie udali się do wskazanej działki. Zastali tam mężczyznę, który spalał w ognisku uschnięte pozostałości roślinne. Od niedawna przejął tą działkę i był w trakcie jej porządkowania. Strażnicy poinformowali mężczyznę o zakazie spalania odpadów roślinnych w ognisku i nakazali mu ugaszenie ognia. Usłyszeli tylko kategoryczna odmowę, gdyż jak oświadczył nie robię nic złego, wolno palić liście...! W trakcie prowadzonej rozmowy funkcjonariusze zainteresowali się częściami starych mebli, które leżały na działce. Szybko okazało się, że mężczyzna ten zajmuje się zbieractwem - zwozi na teren działek stare wyrzucone meble, rozbiera je i spala w kominku. Oprócz mebli przywozi z osiedlowych śmietników praktycznie wszystko to, co w jego ocenie może się przydać - zgromadził 30 rowerów, kilkanaście starych akumulatorów oraz pralki i wiele innych cennych przedmiotów. Strażników zauważyli inni działkowcy, którzy wskazali na kolejne problemy - między innymi nadmiar zwiezionych mebli mężczyzna składuje na zewnątrz , pod ogrodzeniem ogrodów. Często zdarza się, że meble te są porozrzucane w lesie, ale to nie koniec. Jeden z działkowców zwrócił uwagę na nieprzyjemny odór z szamba. Strażnicy poprosili o pokazanie pokrywy zbiornika na odpady ciekłe - zbiornik szamba był prowizorycznie nakryty płytą wiórową, a nadmiar fekaliów, jak sam przyznał, wylewa do lasu.
Sprawa ta znajdzie swój finał przed Sądem, a wniosek będzie zawierał 8 zarzutów z katalogu wykroczeń dotyczących ochrony środowiska. Dodatkowo szczegółowy opis całego zdarzenia zostanie przekazany Zarządowi ROD.