W samą porę

W mieszkaniu na Wildzie ulatniał się gaz. Natychmiastowa reakcja strażników uchroniła przed możliwą tragedią.

bez nazwy - grafika artykułu
bez nazwy

Strażnicy z referatu Wilda zostali zaalarmowani przez mieszkańca ul. Żupańskiego:

- Na klatce schodowej przy Żupańskiego leży starsza kobieta, pomóżcie jej!!

Funkcjonariuszki, Marzena Wawrzynkiewicz oraz Edyta Lech-Wrzeszcz, były na miejscu już po pięciu minutach. Na podeście leżała kobieta (90 l.), była przytomna. Poprosiła o pomoc w podniesieniu się i dojściu do mieszkania. Miała przy sobie klucze do mieszkania i nie chciała innej pomocy. Początkowo wydawało się, że wystarczy starszą panią doprowadzić do mieszkania. Jednak po chwili okazało się, że kobieta nie potrafiła odpowiedzieć na podstawowe pytania o nazwisko, rok urodzenia czy aktualną datę. Nie było także pewności, czy jest osoba dorosła, która sprawuje opiekę nad staruszką. Po otwarciu drzwi mieszkania strażniczki wyczuły wyraźną woń gazu. Okazało się, że odkręcony był kurek kuchenki gazowej i ulatniał się gaz. Funkcjonariuszki natychmiast odcięły dopływ gazu, otworzyły okna i wezwały służby ratunkowe.

Starsza pani została zabrana do szpitala, pracownicy pogotowia gazowego sprawdzili szczelność instalacji gazowej a policjanci zabezpieczyli mieszkanie.  

Po tej interwencji strażnicy ustalili, że kobieta ta jest podopieczną PCK. O całej sytuacji poinformowali pracownika socjalnego MOPR.