Poznan.pl, oficjalna strona Miasta Poznania

W rejonie ul. Urbanowskiej porządkowano niezabudowaną działkę. Zgrabione liście i inne poschnięte chwasty były spalane w ognisku powodując spore zadymienie całej okolicy. Identyczne zgłoszenia wpłynęły z ul. Litewskiej - tam na terenie dwóch nieruchomości mieszkańcy również w ogniskach spalali odpady roślinne. Nieprzyjemny zapach, ale przede wszystkim zanieczyszczenie środowiska pyłami, które wraz z dymem trafiały do atmosfery, były powodem narzekań mieszkańców. Uciążliwości powodowane nielegalnym spalaniem odpadów sygnalizowali także mieszkańcy ul. Żarnowieckiej. Jednak tym razem nie chodziło o dym z ogniska. Z komina warsztatu samochodowego wydobywał się niewielki dym o nieprzyjemnym, charakterystycznym zapachu spalanego plastiku.  Strażnicy przeprowadzili kontrolę z zakresu gospodarki odpadami komunalnymi i potwierdzili przypuszczenia mieszkańców - w piecu spalane były worki foliowe.

Strażnicy referatu Północ, w rejonie ul. Naramowickiej, zauważyli kłęby czarnego dymu wydobywające się z terenu nieruchomości przy ul. Boranta. Na miejscu okazało się, że w metalowym pojemniku wypalane są kable. Tak jak w przypadku interwencji przy ul. Żarnowieckiej kłęby trującego dymu trafiały do atmosfery.

 We wszystkich opisanych przypadkach strażnicy doprowadzili do ugaszenia ognisk, stosowania opału dozwolonego czy zaprzestania wypalania kabli. Wysokie mandaty pokazały, że lepiej odpady zielone przekazać w ramach selektywnej zbiórki odpadów a do ogrzewania stosować opał legalny. Opłaci się wszystkim, gdyż będziemy oddychali czystszym powietrzem a dodatkowo niektórzy zaoszczędzą sporo pieniędzy.